- O ku**a - czyli Marta się obudziła.
Wyszłam z wanny, ubrałam szlafrok i przywitałam siostrę uroczym uśmiechem.
- Dobra, młoda skocz do sklepu po coś do jedzenia.
- Zobacz na pewno coś jej w lodówce.
- No jest, ale tylko światło.
Także szybko się ubrałam i skoczyłam do najbliższego sklepu po ciepłe bułeczki, jajka, jakieś warzywa i sok pomarańczowy. Marta zrobiła jajecznicę, a ja przygotowałam pyszne kanapeczki.
- Jak się czujesz ?
- Weź Marta lepiej nie pytaj.
- Widzę, że trochę się zabalowało.
- A Ty może świętoszek.
- Ale wiesz, że nie możesz dużo pić ?
- Marta, przestań. Wiem.
- No już nie obrażaj się, lepiej powiedz kim był ten koleś, z którym wczoraj tak długo tańczyłaś.
- Chodzi Ci o Andrzeja ?
- No ja nie wiem, taki wysoki.
- Znajomy Konrada, całkiem spoko koleś, widziałam go parę razy na uczelni, ale tak to się nie znaliśmy.
- Ale myślisz, że coś z tego będzie, widziałam jak na Ciebie patrzał.
- No coś Ty, na pewno nie. Totalnie nie jest w moim typie, a poza tym pali, a tego to ja nie toleruje.
- Zobaczymy, ja lecę pod prysznic.
- To ja idę po Murray'a.
Gdy wychodziłam z mieszkania, akurat stał przed nimi Andrzej.
- Cześć.
- O Matko Boska, ale mnie przestraszyłeś.
- Przepraszam nie chciałem.
- Przyszedłeś do Konrada ?
- Przyszedłem do Ciebie, bo chyba zostawiłem wczoraj telefon.
- Wejdź, zobaczymy. Przepraszam Cię za ten bałagan, ale nie zdążyłam jeszcze posprzątać.
- Spoko, rozumiem.
- Kurcze, nigdzie go nie widzę. Podaj mi swój numer, to zadzwonię i usłyszymy gdzie jest.
Zadzwoniłam i telefon znalazł się w szafce w mojej sypialni, nie wiem jak on się tam znalazł.
- Dzięki bardzo, bez telefonu to normalnie jak bez ręki.
- Nie ma za co.
W tym momencie w skąpym ręczniku wyszła z łazienki Marta.
- O cześć.
- Cześć, cześć. To ja już lecę, dzięki za wczoraj, było naprawdę świetnie.
- Cieszę się.
- Pa.
-Cześć.
Odprowadziłam Andrzeja do drzwi i poszłam po Małego. Gdy mnie zobaczył skakał ze szczęścia. Wróciłam do domu i dałam mu jego ulubione chrupki.
- A co pan Andrzej tu robił ?
- Pan Andrzej zapomniał wczoraj swojego telefonu.
- A to takie rzeczy. Idziemy dzisiaj do kina ?
- Nie chce mi się.
- No proszę, kiedy ostatnio byłyśmy razem w kinie ?
- No dobra, ale robię to tylko dla Ciebie.
Ubrałam na siebie luźne ciuchy i poszłyśmy.
Jednak nie przemyślałyśmy, która jest godzina i staliśmy 45 minut w korkach. No ale takie jest życie. Po filmie zabrałam Martę do najlepszej, a zarazem mojej ulubionej restauracji w mieście. Jedzenie jest tam obłędne. Najadłyśmy się do pełna i wróciłyśmy do domu. Do Marty na Skypie zadzwonił Juan i rozmawiali ponad godzinę, aż śmiać mi się chciało jak słyszałam jak szybko nawijają po hiszpańsku.Na dworze było bardzo ciepło, więc rozłożyłam sobie leżak i wciągnęłam się w świetnej książce. Poza tym przypomniało mi się, że muszę się przygotować na jutrzejsze ćwiczenia. Wskoczyłam szybko do Konrada po notatki i cały wieczór spędziłam w stosie kartek. Marta poszła na spotkanie ze starymi koleżankami z liceum, więc miałam wielki spokój do nauki. Jednak po godzince odechciało mi się tego wszystkiego i postanowiłam coś ugotować. Sprawdziłam czy mam wszystkie składniki do zapiekanki pomidorowej z makaronem i na szczęście musiałam tylko kupić mięso mielone. W drodze do sklepu spotkałam Konrada z Kamilą, którzy właśnie wracali ze spaceru.
- Witam gołąbeczki.
- Hej, gdzie tak pędzisz ?
- Do sklepu, wpadniecie dzisiaj na kolację ? Robię przepyszną zapiekankę.
- Jak przepyszną to musimy wpaść. A mamy coś przynieść ?
- A masz Kamila to wino co nam tak strasznie smakowało ?
- Mam i wezmę.
- Dobra, to zobaczymy się później.
Kupiłam potrzebne produkty i dodatkowo kupiłam jeszcze deskę do prasowania, bo była w promocyjnej cenie. Jednak nie pomyślałam o tym, że nie mam samochodu i strasznie ciężko mi się szło.
Po chwili za plecami usłyszałam jakiś głos.
- Może Ci pomogę ?
- O Andrzej jak byś mógł. Dzięki.
- Nie ma sprawy.
- A co Ty tu robisz ?
- Wpadłem do Konrada po jakieś papierki.
- Słuchaj Konrad przychodzi dzisiaj do mnie na kolacje, może wpadniesz ?
- Nie, dzięki nie będę Wam przeszkadzał.
- Nie będziesz przeszkadzał.
- Nie naprawdę, ale dzięki.
- Jak chcesz, zaproszenie jest cały czas aktualne i jeszcze raz dziękuję, że mi pomogłeś.
- Nie ma za co.
Wróciłam do domu i zaczęłam przygotowywać zapiekankę, na szczęście jest to szybkie danie, więc po godzinie poszłam po Konrada. Gdy wychodziłam Andrzej właśnie wychodził od Konrada.
- Konrad możecie już przyjść.
- Okey, Andrzej idziesz z nami ?
- No nie daj się prosić. - powiedziałam
- No dobra, bo mnie zamęczycie, ale ja nic nie mam ze sobą.
- Spokojnie, my wszystko mamy.
- A nie, mam butelkę wina w samochodzie. Poczekajcie.
Andrzej wrócił, a w dłoni trzymał moje ulubione wino.
- Kamila czy Ty widzisz to samo co ja ? Gdzie ty je Andrzej znalazłeś ?
- Ostatnio byłem w Bydgoszczy i kupiłem.
Usiedliśmy wszyscy do stołu i zjedliśmy zapiekankę popijając przy tym najlepsze wino na świecie.
Pierwsza butelka szybko została obalona, więc bez wahania otworzyliśmy drugą. Konrad poszedł do siebie po genialną grę Alias Party i zaczęliśmy grać. Podzieliliśmy się na grupy, dziewczyny na chłopaków. W niektórych momentach myślałam, że pęknę ze śmiechu. Faceci w genialny sposób przedstawiali sławnych ludzi. Po prostu uśmiechy z naszych ust nie schodziły.
*********************************************************************************
Jak Wam się podoba ?
Chcę Wam wszystkim podziękować, że wchodzicie i komentujecie, to daje mi wielkiego kopa. Mam nadzieję, że Was nie zawiodę i będziecie wpadać jeszcze częściej.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Pozdrawiam ;**
Rozkręca się coraz bardziej. :D
OdpowiedzUsuńWeny :*
zapraszam do mnie :D http://pisanesiatkowka.blogspot.com
Okey, już dawno szukałam jakiś siatkarskich ficzków i wreszcie na jakiś trafiłam :)
OdpowiedzUsuńNa plus oczywiście to, że jest nasz cudowny Wrona! Opowiadanie czyta się szybko, akcja idzie wartko, dialogi są raczej niewymuszone, aczkolwiek bardzo, ale bardzo brakuje mi opisów przy nich. Brak opisów postaci, jak się zachowują gdy mówią i.t.d.
Fajny pomysł z tym, że Andrzej studiuje i tak poznali się nietypowo, bo na imprezie, a nie na meczu :P
Dziwi mnie trochę, że główna bohaterka jest studentką a na wszystko ma czas oraz pieniądze, no ale to jest niuans.
Czekam, aż pojawi się kolejny i na pewno wpadnę i skomentuję :)
Jak pisałam o bohaterach to wspomniałam, że Olga ma wszystko, a przy tym pieniądze ;) Bardzo się cieszę, że zostajesz <3
OdpowiedzUsuń